Więc tak.. Pewnego pięknego dnia Nathe i Emma weszły na Wolf Home. Powitały się i zaczęło się normalną rozmową. I tak, by się w sumie nic nie działo, gdyby w ich głowach nie zawitał koszmarny plan. Mianowicie zabić leżącą niedaleko nieznajomą waderę.
Obca spała, więc było łatwiej. Szło jak z płatka. Puki nie pojawiła się kolejna osoba. A mianowicie...
Superman! Jednak ku naszemu szczęściu nie zauważył zbrodni. Zniknął, a my po pewnym czasie również zniknęłyśmy z miejsca zbrodni. Przeniosłyśmy się w inne tereny.
Oczywiście uczciłyśmy udaną misję. Impreza się zaczęła.
I trwała w najlepsze.
Nathe zapodawała bit, nawet gdy ja już byłam zmęczona.
Gdy i ona się zmęczyła zaczęłyśmy rozmawiać o głupich tematach.
Niektóre mimo głupoty, były też ciekawe.
Zwłaszcza sprawa lewitacji Nathe.
Ten temat pozostał z nami dłużej.
A moje zdziwienie było cały czas gigantyczne.
Puki znowu nie zachciało mi się mhrocznych planów. (to nie ma sensu xD) A mianowicie brudzenia ogona Nathe.
Ona chcąc się odegrać, próbowała mnie złapać. Ale jej się nie udało.
Później z zielonych kwiatów zrobiłam sobie naszyjnik i opaskę na ogon. Okazało się, że nie zebrałam kwiaty tylko... Chmiel.
Gdy ogarnęło nas lenistwo, postanowiłam pochwalić się moją znajomością z ortografią i ilością znanych mi słów.
Przyznać można, że z polsiego miałam pewnie dobrą ocenę.
Pomysłów mi nie brakowało.
W końcu mi odbiło.
A pomysły się skończyły.
Byłam zrozpaczona, że mam, aż tak małe zasoby słownictwa. Nathe dała mi rozkaz, gdzie mam się douczyć słów.
W końcu naszą dwuosobową imprezę skończyli kolejni goście. Oczywiście przywitałam ich uroczyście.
Później już praktycznie mało co się działo... Ja czytałam słownik, Nathe się nudziła. I tak nam czas zleciał.
KONIEC
(Tak wiem bez sensu xD)
SAPHIRA POZDRAWIA Z PODŁOGI! xoxo.
OdpowiedzUsuńNie no padłam po prostu na tym, hahaha xD
Chryste. Najlepszy kryminał, program o odchudzaniu dupy, podręcznik języka polskiego, film o zjawiskach paranormalnych i teledysk do disco polo jaki kiedykolwiek widziałam xD
OdpowiedzUsuń